Podziel się wrażeniami!
Witam wszystkich.Mam A200 od kilku tygodni.Jestem tez bardzo poczatkujacym amatorem.Popstrykalem troche fotek i jakos sa one delikatnie mowiac do bani!Niektore fotki robie na automacie,niektore na A ale w sumie efekty sa mizerne jak na tak drogi aparat.Fakt nie jestem specem ale instrukcje poczytalem,w necie tez sie naczytalem co i jak a fotki kiepskie.To znaczy sa poprostu albo nie ostre,albo za ciemne.Nawet na automacie np.ruch reki jest rozmazany a powinien byc chyba raczej ostry.Wiem ze zawsze sie wine zwala na sprzet ale ja niemam doswiadczenia z innymi aparatami wiec moze moj A200 jest poprostu wadliwy,choc wolalbym zeby to byla wina braku umiejetnosci.Ustawieniami F i innymi pobawilem sie juz do bolu i nic ladnego nie udalo mi sie uzyskac.Prosze pomozcie mi.Zalaczam pare przykladowych fotek.Zobaczcie sami
Mirku, albo nie chcesz zrozumieć albo jaja sobie robisz.
Pomyśl. Obiektyw. Jakiś. Dwa aparaty: FF i APS-C. Drgania ręki (bo o to tu chodzi) identyczne. Na matrycy, filmie, punkt, w wyniku tych drgań będzie przesunięty (rozmazany) o o tyle samo. Rejestrujemy obraz. Teraz robimy odbitkę. np. 40x60, a co! I oglądamy ten poruszony punkt przez lupę na ten przykład. I co widzimy?, że na zdjęciu z matrycy APS-c to rozmazanie/przesunięcie jest większe!. Dlaczego? Ano dlatego, że to z APSC trzeba było bardziej powiększyć!. Wniosek? Dla APS-c trzeba skrócić czas naświetlania, żeby uzyskać identyczny wynik. Zgadza się?
cbdo
rozumiem mietecha. poprostu on jak i ja nie przewidzielismy wywolywania zdjecia. ogladajac je na komputerze w skali 1:1 bedą wygladaly tak samo.
na chłopa:
mamy ff robimy fotke
wyciagamy matryce nożyczkami upitalamy 3/10 dlugosci i 3/10 wysokosci matrycy
wkladamy spowrotem i robimy drugą fotke
mniejsza rozdzielczosc, a obrazek w centrum ten sam. tylko rogi tracimy.
nie wiń nas za tak malo praktyczne rozumowanie:)
poprawione rachunki:)
Tadeusz napisał(a):
Mirku, albo nie chcesz zrozumieć albo jaja sobie robisz.
Pomyśl. Obiektyw. Jakiś. Dwa aparaty: FF i APS-C. Drgania ręki (bo o to tu chodzi) identyczne. Na matrycy, filmie, punkt, w wyniku tych drgań będzie przesunięty (rozmazany) o o tyle samo. Rejestrujemy obraz. Teraz robimy odbitkę. np. 40x60, a co! I oglądamy ten poruszony punkt przez lupę na ten przykład. I co widzimy?, że na zdjęciu z matrycy APS-c to rozmazanie/przesunięcie jest większe!. Dlaczego? Ano dlatego, że to z APSC trzeba było bardziej powiększyć!. Wniosek? Dla APS-c trzeba skrócić czas naświetlania, żeby uzyskać identyczny wynik. Zgadza się?
cbdo
wratislavian napisał(a):
rozumiem mietecha. poprostu on jak i ja nie przewidzielismy wywolywania zdjecia. ogladajac je na komputerze w skali 1:1 bedą wygladaly tak samo.
na chłopa:
mamy ff robimy fotke
wyciagamy matryce nożyczkami upitalamy 3/2 dlugosci i 3/2 wysokosci matrycy
wkladamy spowrotem i robimy drugą fotke
mniejsza rozdzielczosc, a obrazek w centrum ten sam. tylko rogi tracimy.
nie wiń nas za tak malo praktyczne rozumowanie:)
Tylko, że zdjęć nie ogląda się na matrycy (bo tam będzie tak samo - fizyka jest jedna)
Oglądamy zdjęcia po powiększeniu.
Mirku, obaj mamy rację na swój sposób, ale w praktyce, jest tak jak napisałem,
Weź compact, z obiektywem f=4mm. No i zrób zdjęcie na 1/4s. Zrób powiększenie (matrycy nie będziesz oglądać). I co? będzie poruszone? Albo inaczej. Compact/hybryda-superzoom 20x ogniskowa f=4-80mm co odpowiada (przykładowo) 28-560mm dla małego obrazka. Zrób zdjęcie na 80mm z czasem 1/90, albo niech stracę, 1/125s. I co wyjdzie? Kiszka z grochem. A jak dasz czas 1/500 albo jeszcze lepiej 1/640 to jest szansa na nieporuszone zdjęcie (z ręki).
Kapewu?
Tadeusz napisał(a):
Tylko, że zdjęć nie ogląda się na matrycy (bo tam będzie tak samo - fizyka jest jedna)
Oglądamy zdjęcia po powiększeniu.
Mirku, obaj mamy rację na swój sposób, ale w praktyce, jest tak jak napisałem,
Weź compact, z obiektywem f=4mm. No i zrób zdjęcie na 1/4s. Zrób powiększenie (matrycy nie będziesz oglądać). I co? będzie poruszone? Albo inaczej. Compact/hybryda-superzoom 20x ogniskowa f=4-80mm co odpowiada (przykładowo) 28-560mm dla małego obrazka. Zrób zdjęcie na 80mm z czasem 1/90, albo niech stracę, 1/125s. I co wyjdzie? Kiszka z grochem. A jak dasz czas 1/500 albo jeszcze lepiej 1/640 to jest szansa na nieporuszone zdjęcie (z ręki).
Kapewu?
mitech napisał(a):
Ale jak fociłem 7D to stosowałem się do mojej zasady i się nie zawiodłem
Mirku, jak byłem piękny i młody, czyli jeszcze kilka lat temu nie stosowałem się do żadnych zasad. Analogiem na f=300 używałem 1/60s i 4/5 zdjęć miałem OK, a w pomieszczeniach f=80 i 1/10s spokojnie. W końcu uprawiało się kiedyś strzelectwo i to w I lidze. Ale wtedy miałem wątrobę zdrowszą Teraz mi ręce już nie chcą tak stać jak kiedyś.
Mam znajomego, który przy 1/125 standardowym obiektywem (anal.) miewał poruszone zdjęcia
Tadeusz napisał(a):
I jeszcze tak na szybko fotka z akwarium. Ale parametry jak w opisie. Artyzm to nie jest, ale da się zrobić bez cudów.
KoWal napisał(a):
Czy na kolorystykę zdjęcia ma wpływ model aparatu? Jestem już prawie w posiadaniu alfy 300 i chciałbym wiedzieć czy ona także potrafić będzie zrobić fotkę o tak nasyconych kolorach?
dzięki za odpowiedź
Nie Lajamku, te rybki (jak i reszta moich fotek) jest robiona z ustawieniami "0", na wszystkich parametrach. Najczęściej robię w RAWach i mam potem duże możliwości regulacji parametrów w programie graficznym.
Te rybki akurat, robiłem w jpegu, ust. "0" a światełko tam było takie... jak widać.
Do KoWala - jak najbardziej. Praktycznie każdym aparatem zrobione zdjęcie może być bardziej lub mniej nasycone. Potrafią to nawet compacte, zaś w Alfach jest tzw. "strefa twórcza", gdzie jest możliwość dużej regulacji parametrów.
No i alfy to nowa generacja, ja robię zdjęcia już prawie muzealnym zabytkiem