Podziel się wrażeniami!
witam
Dziś chciałbym poddać pod rozwagę szanownych kolegów problem jak w temacie.
Wykonując HDR wykorzystuję do zapisu materiału wyjściowego formatu RAW w trzech wartościach "-0.7" ""0 i "+0.7" (na takie rozbicie w jednym pociągnięciu cyngla pozwala A200).Następnie wywołuję materiał do TIFa i w Matricsie składam HDRka.
No i właśnie! Ta technika niesie ze sobą ograniczenia z uwagi na czas naświetlania kolejnych kadrów i pozwala w zasadzie fotografować jedynie obiekty nie będące w ruchu.Zastanawia mnie z czysto technicznego punktu widzenia różnica pomiędzy powyższym sposobem a wykonaniem fotki w sposób następujący:
Wykonujemy fotkę,zapisujemy w RAW,na poziomie RAW jeszcze przed wywołaniem zmieniamy wartość na "-0.7" zapisujemy jako TIF. Podobnie postępujemy z pozostałymi wartościami.Z tak uzyskanych TIFów robimy HDR.
Wielu ludków nazywa tę metodę pseudo HDR -ale czy słusznie?Przyjmując że RAW jest zapisem informacji z matrycy to czy zmiana wartości na poziomie tychże RAWów nie jest tym samym co wykonuje za nas aparat w kolejnych zautomatyzowanych naświetlaniach?
Absolutnie pomińcie w swych opiniach na ten temat subiektywną ocenę efektów powyższych sposobów.Chodzi mi o uzyskanie odpowiedzi na pytanie czy rozbijając ręcznie RAWa na trzy wartości nie czynimy tego samego co aparat.Po co mi to? Ano po to by wiedzieć - MŁODY CZŁOWIEKU PAMIĘTAJ!-WIEDZA DOBREM WSPÓLNYM NARODU! ))
Witaj.
A jak myślisz, po co w aparacie są takie "niepotrzebne" gadżety jak np regulacja czasu naświetlania czy przysłona? Czy tylko do "zamrożenia"/rozmycia rychu i dla zwiększenia/zmniejszenia głębi ostrości? Po co regulujemy czułość matrycy (ISO)?
Przecież to wszystko niepotrzebne - w RAWie to wszystko jest. Prawda?
Otóż nieprawda.
Matryca ma określoną rozpiętość tonalną. Punkty, które są naświetlone maksymalnie - takie zostaną - nic z nich nie wyciągniesz, bo to jest górny kres możliwości matrycy. Wszystko ponad to będzie po prostu białe. Nazywamy to "przepaleniem"
Z kolei na drugim końcu jest niedoświetlenie. I chociaż w dużym stopniu informacje o luminancji dadzą się "wyciągnąć" to jednak sygnał chrominancji jest za słaby aby otzrymac poprawne kolory a ponadto sygnał jest na poziomie szumów elektroniki, więc obraz będzie silnie "ziarnisty".
Abe jednak scenę o dużej rozpiętości tonalne zmieścić na zdjęciu, stosujemy kilka naświetleń matrycy uzyskując zdjęcia od dużego niedoświetlenia (wtedy sceny b. jasne są naświetlone poprawnie, do dużego prześwietlenia - wtedy sceny ciemne są dobrze naświetlone. Różnice między skrajnymi naświetleniami mogą wynieść kilka EV, nie 0,7. I program do HDRów składa te obrazy pośrednie (z naszą pomoca) aby uzyskać poprawnie naświetlony obraz, którego innymi metodami nie zmieścimy tonalnie na matrycy.
To co pokazałeś to pseudo HDR, stosowany głównie do uzyskania efektów specjalnych (efekciarstwa) i oczywiście do poprawienia rozpiętości tonalnej o której piszesz, ale w dużo mniejszym zakresie niż obraz składany z kilku a nawet kilkunasu naświetleń.
nic dodać nic ująć
Ja osobiście takie wyciągane "HDRy" uważałem zawsze za herezję, tym bardziej, że efekty nie różnią się aż tak znacznie od pseudo-HDRów wyciąganych z JPGów (a widziałem naprawdę efekciarskie HDRy z JPGow - większość ludzi nawet by nie pomyślała, że to z jednego JPGa).
Poza tym - HDR to IHMO głównie narzędzie to poprawy jakości fotografii, przełamania ograniczeń sprzętu, a nie do robienia bajerów...
Prawdziwy HDR to właśnie 3 lub więcej expo,a do zabawy w photomatix'ie wystarczy jeden spreparowany jotpeg(efekty wychodzą super).Nie rozumiem tylko sensu robienia tiffów,przy dzisiejszych rozdzielczościach.Jotpeg w małej kompresji waży 10 razy mniej a nie odbiega jakością(przynajmniej dla naszego oka )
Tadeuszu-nooo i właśnie uległeś iluzji ,to co zaprezentowałem to w czystej postaci 3expHDR! tj. statyw ,długi czas i 3exp naświetlania
Jednak Twoje wytłumaczenie tematu najpełniej objaśnia różnicę-dzięki
elvis napisał(a):
Tadeuszu-nooo i właśnie uległeś iluzji ,to co zaprezentowałem to w czystej postaci 3expHDR! tj. statyw ,długi czas i 3exp naświetlania
Jednak Twoje wytłumaczenie tematu najpełniej objaśnia różnicę-dzięki
Tadeusz czy nie lepiej prawdziwy zamienić na szlachetny, jak to będzie brzmiało
szlachetny HDR
towarzystwo będzie sikało po nogach ze szczęścia
"moja łopatka jest prawdziwsza bo jest z żelaza a twoja jest plastikowa"
litości, jak czytam o wyższości jednej metody nad drugą to mnie przepona boli
tompac-
nie szło o ustalenie wyższości jednej metody nad drugą tylko o poznanie zawiłości technicznych nie samej "sztuki fotografii" a jedynie interpretacji naszych poczynań przez rzeczy martwe(czyt. procesorki naszych aparacików itd.)
Działania przez nas czynione na rzecz zmiany +/-EVO wydały mi się bezcelowe stąd pytanie do Grona o interpretacje naszych zabiegów przez "maszyny". I tyle! Nie doszukuj się tu treści typu HDR najlepszy, fotki bardziej transparentne itd. Używam czasami tej techniki bo rajcują mnie jej efekty, a nie dlatego że nie potrafię inaczej.Interesują mnie zawiłości techniczne bo jestem wychowany na "starej sztuce fotografii". Z Lomo w kieszeni biegałem przez 20lat a teraz chciałbym zaadoptować do swoich potrzeb te "cyfrowe bajery" (czyt.Alfa i podobne)
POZDRAWIAM wszystkich weteranów ceniących kliszki,Holgi itp.
elvis, ja wiem o co Ci chodziło rozpoczynając watek, ale Ty chyba nie załapałeś o co mi chodzi (w kontekście pozostałych wypowiedzi)
Napisze otwartym tekstem, dyskryminowanie efektów danego HDRa, tylko ze względu na jego pochodzie (czy powstał z "n" naświetleń, czy tylko z jednego RAWa wołanego z odpowiednik krokiem) jest co najmniej śmieszne.