Podziel się wrażeniami!
Rozwiązane! Idź do rozwiązania.
Witam po dłuższej przerwie
Najpierw odpowiedź - ten komunikat pokazuje się tylko przy próbie instalacji tej jednej, jedynej aplikacji.
A teraz trochę historii
Z tego samego nośnika zarówno przed próbami instalacji na moim VAIO jak i po nich - program instalowany był na szeregu komputerach innych niż SONY (w tym różnych znanych marek oraz noname) i każdorazowo instalacja przebiegała bezporoblemowo.
Wniosek tylko jeden - mój komputer nie chce dopuścić do instalacji tego jednego, jedynego programu.
Pomyślałem ,że pomoc techniczna porducenta komputera mi na pewno pomoże i oto wyniki pomocy udzielonej mi przez "customersupport" polskiego oddziału SONY.
Najpierw kazali mi wyłączyć antywirusa, a ponieważ nie potrafiłem tego zrobić - musiałem go odinstalować.
Efekt - jak przed deinstalacją antywirusa.
Następnie kazali mi przywrócić komputer do stanu fabrycznego - i co się okazało - goły system, na którym nic nie było instalowane również zwrócił nieśmiertelny komunikat "że poprzednia instalacja pozostawiła jakieś śmieci i po restarcie komputera można będzie wznowić instalację".
??? CUSTOMERSUPPORT ??? firmy SONY w takiej sytuacji umył ręce i powiedział, że mój komputer jest dobry, ale nie pomogą mi w instalacji tego oprogramowania i żebym sam sobie radził.
Wtedy rozpuściłem wici wśród znajomych i po jakimś czasie znajomy, znajomego, którego infrormatycy pogardliwie nazywają "lueserem" (sam mi to powiedział) - przyszedł, puściliśmy instalację, zobaczył komunikat, przeczytał go i chyba go zrozumiał, bo krótkiej chwili stukania po klawiaturze (kilkanaście sekund) - puścił instalatora i program się zainstalował jak gdyby nigdy nic, a do tego poprawnie działa w użytkowaniu.
Na moje pytanie co zrobił - powiedział, że podał komuterowi (w języku zrozumiałym dla SONY VAIO) komunikat o treści:
"Kochany Komputerze - Twój obecny własciciel bardzo Cię prosi, abyś pozwolił na zainstalowanie tego programu, który ciagle odrzucasz - a w nagrodę nie zostaniesz wyrzucony nja śmietnik i Twój właściel będzie o Ciebie dbał"
Problem rozwiązany - nie wiem w jaki sposób, ale program dał się zainstalować i działa.
Będę się martwił jak przyjdzie do wymiany komputera.
Pozdrawiam wszystkich, którzy naprawdę chcieli mi pomóc.
Andrzej
Napisz cały komunikat, bo z wyrywkowego trudno coś wywnioskować, ale pewne jest to, że Nie wymagany jest tu restart komputera. Na pewno nie jest to wina Sony vaio. Napisz także jaki program instalujesz, bo tylko tyle, że specjalistyczny, to trochę a mało.
Program TISOffice w wersji 3.1 przeznaczony do użytkowania m.in. na komputerach z 64 bitowym systemem Windows 8.
Program jest przeznaczony do analiz danych rejestrowanych przez tachografy analogowe i cyfrowe montowane w pojazdach samochodowych (rozliczanie czasu pracy kierowców).
Program użytlkowany w całej Unii Europejskiej, działający na różnych markach komputerów.
Instalacja jednostanowiskowa polega praktycznie na potwierdzaniu kolejnych komunikatów.
Jak do tej pory na żadanym z komputerów na którym był on instalowany nie występowała taka sytuacja jak na tym właśnie SONY VAIO z którego piszę tą wiadomość, w związku z czym mam prawo domniemywać, że przyczyną jest jakieś programowe zabezpieczenie systemowe firmy SONY uniemożliwiające przeprowadzenie instalacji.
Komunikat, jaki zwraca mi komputer po rozpoczęciu instalacji, to dokładnie:
A previous installation created pending file operations on the machine.
Please restart the computer before running setup.
co Google tłumaczy jako:
Poprzednia instalacja stworzona do czasu operacji na plikach na komputerze.
Przed uruchomieniem instalatora należy ponownie uruchomić komputer.
Restart komputera niczego nie zmienia - przy ponownej próbie instalacji dostaję dokładnie ten sam komunikat -
- tak jakby komputer sam z siebie nie chciał, żebym zainstalował ten program.
Pozdrawiam
Andrzej
Czy taki sam komunikat występuje w przypadku instalacji innego oprogramowania?
Witam po dłuższej przerwie
Najpierw odpowiedź - ten komunikat pokazuje się tylko przy próbie instalacji tej jednej, jedynej aplikacji.
A teraz trochę historii
Z tego samego nośnika zarówno przed próbami instalacji na moim VAIO jak i po nich - program instalowany był na szeregu komputerach innych niż SONY (w tym różnych znanych marek oraz noname) i każdorazowo instalacja przebiegała bezporoblemowo.
Wniosek tylko jeden - mój komputer nie chce dopuścić do instalacji tego jednego, jedynego programu.
Pomyślałem ,że pomoc techniczna porducenta komputera mi na pewno pomoże i oto wyniki pomocy udzielonej mi przez "customersupport" polskiego oddziału SONY.
Najpierw kazali mi wyłączyć antywirusa, a ponieważ nie potrafiłem tego zrobić - musiałem go odinstalować.
Efekt - jak przed deinstalacją antywirusa.
Następnie kazali mi przywrócić komputer do stanu fabrycznego - i co się okazało - goły system, na którym nic nie było instalowane również zwrócił nieśmiertelny komunikat "że poprzednia instalacja pozostawiła jakieś śmieci i po restarcie komputera można będzie wznowić instalację".
??? CUSTOMERSUPPORT ??? firmy SONY w takiej sytuacji umył ręce i powiedział, że mój komputer jest dobry, ale nie pomogą mi w instalacji tego oprogramowania i żebym sam sobie radził.
Wtedy rozpuściłem wici wśród znajomych i po jakimś czasie znajomy, znajomego, którego infrormatycy pogardliwie nazywają "lueserem" (sam mi to powiedział) - przyszedł, puściliśmy instalację, zobaczył komunikat, przeczytał go i chyba go zrozumiał, bo krótkiej chwili stukania po klawiaturze (kilkanaście sekund) - puścił instalatora i program się zainstalował jak gdyby nigdy nic, a do tego poprawnie działa w użytkowaniu.
Na moje pytanie co zrobił - powiedział, że podał komuterowi (w języku zrozumiałym dla SONY VAIO) komunikat o treści:
"Kochany Komputerze - Twój obecny własciciel bardzo Cię prosi, abyś pozwolił na zainstalowanie tego programu, który ciagle odrzucasz - a w nagrodę nie zostaniesz wyrzucony nja śmietnik i Twój właściel będzie o Ciebie dbał"
Problem rozwiązany - nie wiem w jaki sposób, ale program dał się zainstalować i działa.
Będę się martwił jak przyjdzie do wymiany komputera.
Pozdrawiam wszystkich, którzy naprawdę chcieli mi pomóc.
Andrzej