anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Zdjęcia z pozwoleniem, czy bez?

3022-----
Początkujący

Zdjęcia z pozwoleniem, czy bez?

Ja mam takie pytanie, do troszkę bardziej zaawansowanych użytkowników. Miałem ostatnio dziwne sytuacje, nie wiem, czy to jest zbieg okoliczności, czy jestem w błędzie. Robiłem zdjęcia zabytkowego budynku w moim mieście i podchodzi do mnie jakaś babcia i kłóci się, że ona jest na tym zdjęciu i nie wyraża zgody na to, że zrobiłem to bezprawnie itd. Faktycznie była, ale przez przypadek. Druga sytuacja, stała sobie bryczka z końmi, robiłem im zdjęcia, a koleś mówi, że nie mam prawa robić tym koniom zdjęcia, on nie pozwala a jest ich właścicielem.
I teraz pytania, czy muszę się pytać ludzi, czy mogę zrobić im zdjęcie bez pytania (nie mówię o oczywistych sytuacjach, gdzie tych ludzi jest mnóstwo i nikogo nie obchodzi co ja robię)?
A jak to wygląda u Was, czy pytacie się i co robicie jak macie taką sytuację?

17 ODPOW. 17
witmann
Początkujący

Zakaz fotografowania był podczas komuny. Parę lat temu został zniesiony.
Innymi słowy: zdjęci możesz zrobić ZAWSZE, niezależnie od jakiegokolwiek widzimisię kogokolwiek.

Co innego publikowanie czyjegoś wizerunku, wtedy trzeba mieć zgodę o ile ta osoba nie jest częścią większego wydarzenia publicznego.

No, ale wiadomo, że publikacja to nie to samo co zrobienie.

3022-----
Początkujący

To fajnie, dzięki za szybką odpowiedź. Ale niektórzy ludzie są strasznie upierdliwi, no konia zabraniać sfotografować, to już przesada, a tamta staruszka, nawet nie wiem jak mnie zauważyła i co sobie ubzdurała.

witmann
Początkujący

W Polsce to ludzie mają w ogóle nas*ane we łbach na punkcie "ochrony własnego wizerunku". Nie wiem skąd to się wzięło. Choroba jakaś. Jakoś "na zachodzie" nikt sobie nic nie robi z fotografa na ulicy. A u nas? Albo policją poszczują, albo w pysk dostaniesz. Paranoja!

3022-----
Początkujący

witmann napisał(a):

W Polsce to ludzie mają w ogóle nas*ane we łbach na punkcie "ochrony własnego wizerunku". Nie wiem skąd to się wzięło. Choroba jakaś. Jakoś "na zachodzie" nikt sobie nic nie robi z fotografa na ulicy. A u nas? Albo policją poszczują, albo w pysk dostaniesz. Paranoja!



No właśnie, miałem przypadek z policją, właśnie założyłem wątek o ciekawych i głupich historiach i akurat to opisałem :D viewtopic.php?f=33&t=442
Mi się wydaje, że to jest jakaś psychiczna choroba tych ludzi, nie wiem, może wynika z pewnego niedowartościowania własnej osoby, albo tacy ludzie przesadzają z lekturą gazet typu "Życie na gorąco" i seriali jak "Moda na sukces".
Paranoja.

Znajomy-----
Początkujący

Dosyć często chodzę z aparatem i często ludzie czepiają się, że nie życzą sobie robienia zdjęć itd. Ale czasami zdarzają się fajne sytuacje, jak ze znajomymi robiliśmy zdjęcia na takim wiadukcie, już było dosyć ciemno, ludzie przechodzili i pytali się czy my z jakieś telewizji jesteśmy, z jakiegoś czasopisma, ile bierzemy za takie zdjęcia. Raz pytali się czy z policji nie jesteśmy, a aparat na statywie brali za fotoradar.
Ale też poznaliśmy fajne dziewczyny i zrobiliśmy małą sesję :D Ciekawie było :D

profile.country.de_DE.title
Bambi-----
Początkujący

Hehhehehhehe :slight_smile:

Sesja zdjeciowa FOTORADAREM :slight_smile:

Dobre, dobre...

A tak swoja droga... Ciekawe jakiego sprzetu uzywa policja w fotoradarach...

Paweł
gonzo-----
Początkujący

Fotoradar wgniótł mnie w ziemię :D Co do pozwoleń, musisz mieć żeby umieścić takie zdjęcie w necie, gazecie etc. inaczej może być problem, ale nie dla własnego użytku :| A tak po prawdzie to ludzie po prostu lubią się czepiać...

dollmeat
Początkujący

Ja mam takie pytanie, do troszkę bardziej zaawansowanych użytkowników. Miałem ostatnio dziwne sytuacje, nie wiem, czy to jest zbieg okoliczności, czy jestem w błędzie. Robiłem zdjęcia zabytkowego budynku w moim mieście i podchodzi do mnie jakaś babcia i kłóci się, że ona jest na tym zdjęciu i nie wyraża zgody na to, że zrobiłem to bezprawnie itd. Faktycznie była, ale przez przypadek. Druga sytuacja, stała sobie bryczka z końmi, robiłem im zdjęcia, a koleś mówi, że nie mam prawa robić tym koniom zdjęcia, on nie pozwala a jest ich właścicielem.
I teraz pytania, czy muszę się pytać ludzi, czy mogę zrobić im zdjęcie bez pytania (nie mówię o oczywistych sytuacjach, gdzie tych ludzi jest mnóstwo i nikogo nie obchodzi co ja robię)?
A jak to wygląda u Was, czy pytacie się i co robicie jak macie taką sytuację?


po odpowiedziach na to pytanie na forum potwierdza się mój wniosek że wiele osób kupujących obecnie lustrzanki niewiele ma pojęcia o fotografowaniu oraz o prawach autorskich w dziedzinie fotografii...
Ustawa o prawach utorskich i pokrewnych r. 10, art. 81 paragraf 1 i 2 mówi wyraźnie:
Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.
W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta
otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem
przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych,
zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz,
publiczna impreza.
Przy czym osoba jako szczegół całości jest traktowana jeśli nie stanowi więcej niż bodajże ok 40% kadru i taka sytuacja nie wymaga zezwolenia TYLKO wtedy jeśli osoba ta nie wyrazi wyraźnego sprzeciwu do bycia na danej fotografii...

florius
Początkujący

Dollmeat dobrze prawi :)
W praktyce wygląda to tak, że "prywatna osoba" fotografowana ma pełne prawo zabronić fotografowi wykonywania jej zdjęć, i nie ma najmniejszego znaczenia czy to zdjęcie będzie publikowane czy nie.