Podziel się wrażeniami!
Witam
Bylem wczoraj popstrykac na lodowisku miejskim.
I szczerze powiem nie jestem zadowolony z ani jednego zdjecia sposrod ponad setki.
A wiec od poczatku. Migawka powinna byc szybka na tyle aby uniknac rozmazania "w ruchu".
Mowi sie iz dla zdjec "z reki" przy ogniskowej 50mm powinno sie zastosowac 1/50s
Dla lyzwiarzy dobralem sobie 1/250s aby uniknac rozmycia. Pomimo tego zdjecia sie rozmazaly.
http://img223.imageshack.us/img223/719/dsc01885hn9.th.jpg
Zwiewkszajac jeszcze migawke trace tyle swiatla iz wychodza mi doslownie zdjecia o zmroku.
Jelsi sie juz nie rozmyly zdjecia sa nieostre.
http://img518.imageshack.us/img518/7272/dsc01871aa7.th.jpg
Spotkalem znajomego fotografa i poradzil mi zwiekszyc przyslone. To prawda iz zwiekszenie liczby f wyostrzy mi zdjecia?
Problem z tym iz znowu strace swiatlo. Trace na migawce 1/250 i f8-10 i juz zupeklnie wyjdzie noc. Przedewszystkim doradzcie migawke dla sportow snieznych i odpowiedzcei mi czy faktycznie wieksze f wyostrzy zdjecia.
Hej przede wszystkim po co ci iso 800 na powietrzu przy jasnym śniegu czy lodzie .
Na jakim trybie to robiłeś aby fotka wyszła w ruchu też trzeba pamiętać o trybie AF aby nastawić na ciągły
moja fotka co prawda żadna rewelacja i szału nie ma ale na iso 100 i f 9 czas 500s
Mowi sie iz dla zdjec "z reki" przy ogniskowej 50mm powinno sie zastosowac 1/50s
Na początek popróbuj na "trybie sportowym" popatrz potem jak aparat ustawia parametry.
Jak poćwiczysz, ustaw: tryb "A", daj przysłonę jakiej potrzebujesz (eksperymentuj) natomiast pomiar AF ustaw na "ciągły" AF-C. I tak porób.
Gdy ustawisz AF-S (czasem też AF-A) aparat ustawi ostrość, zablokuje ja, i zanim wyzwoli migawkę, obiekt się wysunie ze strefy ostrości.
Kolejne ćwiczenie to tryb "S" - ustaw migawkę, jakiej potzreujesz, AF-C i pstrykaj! Tylko, jak Ci zacznie migać przysłona, znaczy, że za ciemno i trzeba albo wydłużyć czas, albo zwiększyć ISo, a powyżej 400 to już tylko w razie prawdziwej konieczności.
A i jeszcze. to o czym pisałeś migawka=ogniskowej, tyczy się
a) stabilnych fotek, nie sportowych
b) liczy się crop, czyli dla Alfy i f=50mm czas winien wynosić t=>75 czyli krótszy niż 1/75s
c) i tak zależy to od indywidualnych predyspozycji: jeden utrzyma przy 1/15s, drugi poruszy przy 1/125s.
Z obiektami w ruchu jest zawsze sporo zachodu w szare dni. Żeby zamrozić CAŁY kadr musisz mieć potężną lampę albo piękną słoneczną pogodę.
Natomiast jeśli chcesz uchwycić tylko osobę to polecam "panoramowanie". AF ustawiasz na ciągły jak radził Tadeusz i śledzisz obiekt fotografowany robiąc zdjęcie.
W efekcie uzyskujesz ostrą postać z rozmazanym tłem. Pamiętaj tylko żeby nie przerywać śledzenia od razu po "klapnięciu" zdjęcia bo wbrew pozorom ma to wpływ na efekt.
A oto przykład:
panoramowanie.JPG
Chłopaki bardzo dobrze to opisali, jak w jakimś podręczniku Dodam tylko od siebie, że w czasie kombinowania z trybami A i S pewnie nie raz wyjdzie Ci albo za ciemne zdjęcie, albo za jasne. Ale nei zrażaj się i kombinuj dalej! Po parunastu razach zaczniesz wyczuwać jakie powinny być odpowiednie ustawienia. Ja podziwiam ludzi, którzy w moment potrafią przeanalizować naświetlenie, scenerie i praktycznie od razu używają odpowiednich ustawień. Lata doświadczeń robią swoje...
Znajomy w tym właśnie sęk tkwi.
Wiele osób korzystających z cyfry wychodzi z założenia, że jak nie wyjdzie za pierwszym razem to się klepnie następne.
Problem pojawia się w momencie kiedy mamy ujęcia nie do powtórzenia- jeden możliwy strzał.
Starajcie się traktować każdą fotkę jako ten właśnie jedyny możliwy a efekty nie każą na siebie długo czekać
Kiedyś za analogowych czasów każdy kadr był cenny i nie tylko dlatego, że wywoływanie kosztowało, ale także dlatego, że nie było możliwości sprawdzenia "co też wyszło" zanim nie odebrało się fotek z labu, lub nie wyciągnęło kliszy z koreksu. A wtedy już nie było możliwości powtórzenia...
florius napisał(a):
Znajomy w tym właśnie sęk tkwi.
Wiele osób korzystających z cyfry wychodzi z założenia, że jak nie wyjdzie za pierwszym razem to się klepnie następne.
Problem pojawia się w momencie kiedy mamy ujęcia nie do powtórzenia- jeden możliwy strzał.
Starajcie się traktować każdą fotkę jako ten właśnie jedyny możliwy a efekty nie każą na siebie długo czekać
Kiedyś za analogowych czasów każdy kadr był cenny i nie tylko dlatego, że wywoływanie kosztowało, ale także dlatego, że nie było możliwości sprawdzenia "co też wyszło" zanim nie odebrało się fotek z labu, lub nie wyciągnęło kliszy z koreksu. A wtedy już nie było możliwości powtórzenia...
Znajomy napisał(a):
Ale tak poważnie, po któreś rozmowie z Tadeuszem postanowiłem korzystać tylko z tych trybów (A i S). Początkowo nie było za łatwo, ale jest już coraz lepiej. Na wigilii brat przebrał się za św Mikołaja ( miałem małe dzieci w domu) i jak mówisz, niektórych ujęć nie dało się powtórzyć (zaskoczenia i uśmiechu na twarzach dzieci), mimo, że oświetlenie między wejściem a salonem dosyć ostro zmieniało się, ale udało mi się zrobić ponad 100 naprawdę ładnych zdjęć. A jak w tej reklamie, za niektóre rzeczy nie zapłacisz kartą Najważniejsze momenty udało się "zatrzymać".